2 miesiące temu mówiłam Gabrysi, że choinka z prezentami będzie w grudniu czyli wtedy kiedy spadnie śnieg... No i wczoraj spadł. I grudzień tez już przyszedł. A choinki ani widu. A co dopiero mówić o prezentach! Jak nic mama nie dotrzymała słowa ;)
Ale obiecałam, że wstawię na bloga ich cudne kartki i wstawiam.
Robiły je obie przez kilka dni tworząc wokoło świąteczną atmosferę współpracy, radości i oczekiwania.
I naprawdę niewiele im pomogłam; Tosi wcale a Gabrysi tylko otwierałam co chwila buteleczki z brokatem (bo "za mocno wciśnięte") i coś tam przycięłam czasem ;) Gabrysia ma zresztą całkiem niezłe doświadczenie w tym temacie bo prawie codziennie stoi ze mną przy stole i na swoim "posterunku" dłubie sobie własne karteczki :):):)
Piękne!! Widać, że dziewczynki mają zdolności po mamie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Zuzia :D Tosia będzie szczęśliwa jak to przeczyta!
OdpowiedzUsuń:) <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń