Koniec roku...Dla mnie ostatecznie to był dobry czas choć niewiele spraw poszło po mojej myśli, ale tak już mi się życie układa, że jak to mówią "ja planuję a Pan Bóg się śmieje". Ciężko było poradzić sobie z niektórymi sprawami, jednak jeśli nie masz wyjścia, to wrzucasz to na klatę i po prostu zmieniasz podejście...
Dobrze jest...a tym lepiej, że mam obok tyle wspierającej Miłości...
I właśnie jej życze sobie i Wam wszystkim w nadchodzącym roku :)))
Tymczasem coś dla maleńkiego chłopca - spora pamiąka z okazji Chrztu świętego - bardzo pracochłonna sprawa, ale jak już nie raz pisałam uwielbiam techniki introligatorskie a opakowanie albumu takiej wlaśnie pracy wymagało - całość w płótnie ozdobiona papierem.
Na ostatniej karcie albumu koperta na szatkę zamykana magnetycznie.
Całość w chłopięcych kolorach.
Szczęśliwego, twórczego Nowego Roku!