To będzie kronika pierwszych dni w szkole, początków uczniowskiego życia i pamiątka, mam nadzieję na wiele lat.
Może zaskakiwać tematyka tego albumu. Koty? A gdzie sowy, kredki i tablica? :)
A no nie ma. Album jest dla chłopca, który kotki kocha nade wszystko; potrafi godzinami wpatrywać się w obrazki z kotami i oczywiście marzy i czeka już na tego swojego, prawdziwego, wymarzonego...
A ja miałam przyjemość taki prezent od rodziców dla niego wykonać.
Chciałam by album był w miarę interaktywny, aby ucieszył dziecko nie tylko designem papieru stąd mój pomysł połączenia na okładce slidera z shakerem. Przyznam szczerze, że trochę czasu zajęło mi techniczne opracowanie tego, zwłaszcza jeśli chodzi o dobry ślizg - nie zadowoliły mnie rozwiązania znalezione w sieci więc musiałam wymyślić swoje. Dość powiedzieć, że bardzo pomocne okazało się tu uniwersalne Lego ;)
Slider cudownie się porusza (tu link
album z grzechotką gdzie pokazuję jak wprawiają się w ruch obie "atrakcje" jednocześnie :)))
Ach, no i jest jeszcze grzechotka dla... kotka :D Fajna?? :D
Okładki są oklejone płótnem dla podniesienia ich wytrzymałości.
Album w całości wykonany od podstaw.
Pracę zgłaszam do geometrycznego (uwielbiam koła! to naprawdę kształt idealny!) wyzwania na
Blogu kreatywnym
oraz na blogu
Altair Art w wyzwaniu bez ani jednego kwiatka ;)